11 lis 2015

"I want to ride my bicycle"

Mam słabość do sklepu Tiger.
Wystawia on bowiem na wielką próbę mój minimalizm. Często przegrywam i wychodzę ze sklepu z nowymi rzeczami niezwykle potrzebnymi. Muszę się  jednak pochwalić, że kilka razy wyszłam nic nie kupiwszy. Twarda byłam!

Pieczątkom uległam. Bo ja pieczątki bardzo lubię i mam ich dużo.  Śmieję się, że jak mi źle, to sobie siadam w kąciku i przybijam stempelki :)




Od czasu jak chodzę na ceramikę, mogę sobie poodbijać moje pieczęcie w glinie. Mało to kreatywne, bo mogłabym sama coś wyrzeźbić albo narysować, ale "ja pieczątki bardzo lubię". I mogę w ten sposób odbić je na czymś trwalszym niż papier.

Tutaj mała próbka ze stempelkami z Tigera. Mini talerzyk na przykład na biżuterię, tzw "ring dish" po angielsku. Takiej samej wielkości jak ten, czyli ogólnie nieduży. Dla miłośników dwóch kółek:








Bo rower pojawił się w mym codziennym życiu już w zeszłym roku. Liczę, że będę w przyszłym sezonie jeździć więcej! Znam takich, którym do pięt w tej materii nie dorastam, ale będę sumiennie nadrabiać dystans :)






Jeździcie na rowerze? Często czy tylko troszeczkę?

Pozdrawiam, Iza.

13 komentarze:

Pani KoModa pisze...

Przede mną powinni zamykąć ten sklep - bo wpadam do niego jak do króliczej nory i wychodze z naręczem rzeczy...

Izabela Hebda pisze...

Fajne te pieczątki. Talerzyk wyszedł świetnie. Pozdrawiam.

Iza Bela Stitches pisze...

Pani komoda, rozumiem Cię doskonale :)
Izabela, dziękuję i również pozdrawiam!

Lucy pisze...

Fajne pieczątki-można nimi wiele rzeczy ozdobić.Nie dziwię się,że masz problemy z niezwykle potrzebnymi nowościami:)))
Pozdrawiam:))

violka pisze...

Uroczy ten talerzyk. Świetnie wykorzystane pieczątki, no i efekt trwalszy :)

piegucha pisze...

Stempel z przyczepa jest boski!!!!!!!!!! Sklepu nie znam, musze obczaic co to i gdzie to w mojej okolicy?
Tez bardzo lubie stemple, a Ty nowe jak dla mnie wykorzystanie wymyslilas:) Fajne, popieram!

Gosia pisze...

Kocham pieczątki i kocham rower.
Jak byłam dzieckiem to byłam albo bardzo ważną panią urzędnik
albo panią doktor czasem nawet panią dentystką.
A tym to osobom jak wiadomo pieczątki są niezbędne.
Tak więc pieczątka mojego Taty była rozchwytywana i z czasem mocno się zużyła.
Dziś to jest pieczątkowy raj na ziemi.

A jeśli chodzi o rower, to bez roweru nie wyobrażam sobie życia.
Lubię jeździć na rowerze po zakupy bo nie cierpię dźwigania siatek.
Dlatego sezon na rower trwa u mnie niemal cały rok.
Od kilkunastu lat rower obowiązkowo zabieram też na wakacje
i oczywiście "I want to ride my bicycle" z rozwianymi włosami :))))

Iza Bela Stitches pisze...

Lucy, obyśmy tylko takie problemy miały :)
Violka, dziękuję!
Piegucha, Tigera polecam gorąco! To niestety nie ja wymyśliłam. W glinie ogólnie można odciskać prawie wszystko!
Gosia, nie znałam Cię z tej strony, zaskoczyłaś mnie!

w związku z nitką pisze...

WOW! Cudny pejzaż stworzyłaś na tym talerzyku! Jestem zachwycona!!! Ale klimat!
Jak tak patrze na Twoje ceramiczne poczynania, to mi się marzą ceramiczne guziczki ptaszki, zwłaszcza "robinki" i wróbelki :)
Pozdrowienia troszkę, nostalgiczne, szare, acz z kropelką błękitu, odrobinkę zamglone (kocham jesienne mgły!) i żeby smutne, to bynajmniej :)

Iza Bela Stitches pisze...

Chranna, to może spróbuj. Nie ma w Twojej okolicy jakiś warsztatów?
Dziękuję za pozdrowienia :)

Anonimowy pisze...

O mamuńciu! Jutro biegnę do Tigera! :) I tak skończyło się moje oszczędzanie... ;)

damar5 pisze...

Bombowy talerzyk,ze tak w glinie sie "babrać" mozna i stwarzac takie cudownosci,czapki z glow. Swietnie dobrane stempelki tworza klimatyczna calosc,rewelacja!
Poz.Dana

Avrea pisze...

sliczny ! , ja niestety nie mam roweru i wychodzi na to ze jeżdże raz do roku jak jedziemy na wakcje , a bardzo bym chciała mieć swój taki retro ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
design by suckmylolly.com