30 mar 2015

Weekend.

Miał być hafcik i będzie hafcik. Ale nie dzisiaj. Wszystko przez to, że nie było kiedy zdjęć  hafcikom zrobić, bo byliśmy znowu w Toruniu.
Zaczyna  się Wielki Tydzień, malutka palemka pojechała z  nami na wycieczkę. Dzisiaj będzie duża relacja z weekendu , bo czasu w tym tygodniu nie będzie dużo. To znaczy czasu wolnego, bo oczywiście czasu będzie tyle co zawsze.

Szkoda, że było pochmurno i chłodno. My Polacy tak mamy, na pogodę zawsze narzekamy.

Wisła o zmierzchu:





Oczywiście znowu dokładnie przyjrzałam się rzeźbom ceramicznym. Dziś pokażę kilka, których ostatnio nie było na blogu,  konkretnie prace Dariusza Przewęźlikowskiego, ul Podmurna:



















Największym przebojem tego pobytu były ... moherowe berety! Malutkie magnesiki  albo breloczki dostępne w sklepie Emporium. To bardzo fajny sklepik :)




Co trzeba wiedzie o beretach?  Nie ciągniemy ich za antenki!



Grunt  to mieć dystans do siebie i poczucie humoru. Toruń wygrywa!

Teraz trochę  oczywistości.
Parę pomników:


 
 







Jedzenie.
Bar na Szczytnej  i urocza wegetariańska restauracyjka Ciasna na Podmurnej. O podsłuchanym monologu zamkniętego  na nowe tradycjonalisty  żywieniowego innym razem :)


https://www.facebook.com/ciasnanapodmurnej



Oczywiście pierniki! Bo je  uwielbiam, chociaż ograniczam słodycze :(


Figurka ze sklepu Emporium, pierniki ze sklepu na Żeglarskiej.



I  Planetarium, a w nim kolejny pokaz,  tym razem o budowie i historii wszechświata.





Tak, poruszone bardzo, bo z ręki. Trudno.




I tak przechodzimy do muzyki na poniedziałek, a właściwie obrazu i muzyki:







Pozdrawiam.
Miłego tygodnia życzę.
Iza.


3 komentarze:

Komentarze są moderowane. Jeśli ich nie widzicie, poczekajcie cierpliwie na publikację. Nie piszcie ich ponownie. Dziękuję.
Comments are moderated. If you don`t see your comment, please be patient. It may be posted soon. Do not post your comment a second time. Thank you.