1 lis 2015

1 XI

























Powązki, Warszawa.




6 komentarzy:

  1. Będąc dziś na cmentarzu liczyłam właśnie takie znicze,
    co to nie potrzebują żadnych kapturków, wkładów, osłon.
    Płoną mimo wszystko.
    Naliczyłam tylko trzy - wśród całego morza plastiku.
    Na straganach przy cmentarzu nie widziałam ich wcale.
    A szkoda, bo dla mnie to klasyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu, wracają! Cieszy mnie to. Nie jest ich wiele, ale można kupić. U mnie i na Powązkach trochę ich już było.

    OdpowiedzUsuń
  3. W tradycyjnym zniczu jest tyle uroku....
    Śliczne ujęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stunningly beautiful photos. We share a love of nature and stitching, and I'm enjoying your beautiful blog very much. blessings, Starr

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane. Jeśli ich nie widzicie, poczekajcie cierpliwie na publikację. Nie piszcie ich ponownie. Dziękuję.
Comments are moderated. If you don`t see your comment, please be patient. It may be posted soon. Do not post your comment a second time. Thank you.