Gdzieś pomiędzy burzeniem jednej ściany i malowaniem pozostałych udało mi się wyhaftować nową poduszeczkę na igły. Gdzieś pomiędzy pracami nad ścianami, a nad podłogą piszę tego posta.
Mam nadzieję, że mój remont wkrótce się skończy. Już nie mogę się doczekać, kiedy sobie poszyję albo porobię na drutach w odświeżonych wnętrzach :) Na razie idę dalej walczyć z materią i pozdrawiam z Placu Boju!