17 lut 2014
14 lut 2014
Mały łobuz!
Mówią, że szewc bez butów chodzi. Ja na przykład mam w domu łyse ściany, większość obrazków haftowanych trzymam w szufladach. O poważnej sztuce już nie wspomnę. Aby ścianom nie było głupio, wyhaftowałam do sypialni obrazek z amorkiem. Jest gotowy od paru tygodni, a że dziś To święto, serduszka, amorki itp wszędzie, to go dziś pokazuję :)
Mam nadzieję, że mały łobuz będzie patrzył gdzie strzela i nie narobi kłopotów.
Pozdrawiam Walentynkowo, Iza :)
PS:
Ramka - Jysk
tkanina - Linda, Zweigart
wzór - " Coeurs", Agnes Delage - Calvet i Anne Sohier - Fournel
mulina - niestety zapomniałam
To, że mam ramkę, to już sukces! Ale nie mam haczyka w ścianie :(
9 lut 2014
Pudrowy róż w środku zimy.
Wszyscy już czują wiosnę. Pomimo, że przecież mamy środek zimy! Mnie też się udzieliła ta atmosfera, doczekać się nie mogę.
Normalne jest u mnie lekkie zaróżowienie o tej porze roku. Tym razem poszło w różowe hiacynty i włóczkę Dropsów:
Normalne jest u mnie lekkie zaróżowienie o tej porze roku. Tym razem poszło w różowe hiacynty i włóczkę Dropsów:
Oby do wiosny!
Iza :)
5 lut 2014
Relacja z kiermaszu w Blue City.
W ostatni weekend w Blue City w Warszawie odbył się Jarmark Produktów z Duszą i Sercem. I ja tam z koleżankami byłam :) Jako kupująca i zwiedzająca.
Całkiem niezły poziom zaprezentowali sprzedawcy. Było naprawdę na co popatrzeć, co kupić i z kim pogadać. Poznałam parę osób nowych i bardzo fajnych :), kilka znałam tylko z internetu dotychczas. Nie starczyło czasu na zintegrowanie się ze wszystkimi, wielka szkoda.
Moja relacja jest niepełna, niestety nie wzięłam zapasowego akumulatora do aparatu :(
Urzekły mnie zabawki Zuzanny , zwłaszcza koty oczywiście. Jeże też rewelacyjne!
Po raz pierwszy w życiu spróbowałam zrobić siatkę do koronki filetowej. Lekcji udzielił pan z Manufaktury Rękodzieła T w Milanówku.
Świetne broszki i filcowe ozdoby sprzedawała Agnieszka:
Poznałam też Kornelię Słonecznika, z rewelacyjną biżuterią:
oraz Iwogg, która szydełkuje srebrną nicią. Pomyśleć, że niedawno zaproponowałam coś takiego mojej mamie, a tu proszę, już ktoś to robi :)
Jeszcze mam zdjęcie ceramiki:
I na tym koniec fotografii niestety. Wybrałam prace osób z którymi porozmawiałam i które miały szansę dać mi zgodę na zrobienie zdjęć. Następny kiermasz w kwietniu, oczywiście się wybieram.
Pozdrawiam, Iza.
3 lut 2014
"Mrożonki", podejście pierwsze.
Zainspirowana internetem, szczególnie Pinterestem, postanowiłam zrobić zimowe mrożone ozdoby. Raczej na zewnątrz, do ogrodu, na balkon, nie do domu oczywiście :) Ozdoby ulotne, jak bukiet kwiatów albo mandale, ale na tym ich cały urok polega!
Próbowałam już rok temu, ale odwilż przyszła i wszystko popłynęło zanim zrobiłam zdjęcia :(
Potrzebny jest mróz, jakieś roślinki, naczynia, sznurek i inwencja własna.
Już wiem, że aby uniknąć tylu bąbelków należy użyć wody przegotowanej i powoli schładzać wodę . Jeśli używamy lodówki, najpierw wstawiamy naczynie do chłodziarki, potem do zamrażarki .
Ciepła woda zamarza szybciej ! ( Efekt Mpemby ), ale tego chyba wobec walki z bąbelkami nie chcemy, więc wnioskuję, że wodę przegotowaną studzimy.
Trochę mi te ozdoby przypominają tzw " Sekrety ", czyli roślinki pod szkiełkami zakopane pod ziemią, które robiłam w dzieciństwie z koleżankami. Bawiłyście się tak?
Więcej inspiracji znajdziecie na tej mojej tablicy na Pintereście oraz u Jagódki czyli Blueberry , która dzisiaj też pokazała "mrożonki". Stwierdzam, że jej gwiazdki są ładniejsze niż moje mydelniczki :)
Pozdrawiam, Iza :)
1 lut 2014
Na żywo / Live
Wczoraj byłam na koncercie :) Po raz drugi w mym życiu widziałam Clannad na żywo i po raz drugi się nie zawiodłam :)
To mój zespół nr jeden z z czasów licealnych i studiów, zresztą ciągle ich słucham. Młodsze pokolenie może nie wiedzieć o co chodzi. Wiem, bo młódki z mojej pracy nie miały niestety bladego pojęcia na co idę. Może nie ma się co dziwić, w końcu nie wszyscy lubią muzykę folkową ( ja tak! ), no i zespół działa już ponad 40 lat!
Po czym poznać w dzisiejszych czasach prawdziwego fana? Po tym, że ma wszystkie płyty w oryginale. I taki fan dostaje nerwicy przy podpisywaniu autografów, bo ochrona ustala limity ilości rzeczy do podpisania i trzeba coś wybrać. Nie byłam sama, więc wspólnie parę sztuk udało się zespołowi podsunąć, ustaliliśmy, ze resztę przyniosę następnym razem ;)
I jeszcze solowa płyta Maire Brennan z dedykacją specjalnie dla mnie :)
To maleństwo z okładki to jej córka, która ma już 23 lata i wkrótce wydaje swoja pierwszą płytę.
Troszkę muzyki starszej:
Średniej:
I najnowszej:
Mam nadzieję, że jeszcze ich zobaczę :)
Do następnego razu!
Pozdrawiam, Iza
PS
W życiu nie byłam na koncercie, na którym ochrona by tak pilnowała, aby nie robić zdjęć. Dla odbioru muzyki to super, pamiątka by się tylko jakaś przydała. Za to mam zdjęcie z Maire po koncercie!