14 sty 2015

Ostatni dzwonek.

Ostatni dzwonek na podsumowanie zeszłego roku i postanowienia na nowy.

Oto co udało mi się zrobić i sfotografować. Znacznie więcej zrobiłam i nie uwieczniłam, będzie nowe postanowienie.




Ceramiki nie planowałam, a się trafiła. Miła niespodzianka.



W zeszłym roku spisałam moje postanowienia, tutaj są,  teraz czas na rachunek sumienia.

- Filcowanie  - do poprawki.
- Szycie - było, ale nie pokazałam na blogu. Zaliczone :)
- Większe formy haftowane - do poprawki.
- Druty - zaliczone na trzy na szynach. Mało i brak na blogu.
- Ciasta - zaliczone. Przerobiłam kilka nowych przepisów. Wystarczająco dużo, żeby było ciekawie i wystarczająco mało, żeby zbyt nie utyć.
- Pilates - do poprawki. Miało być więcej, to co było samodzielnie w domu nie liczy się, bo było za mało.
- Wycieczki - kilka było w kraju. W tym roku chciałabym zwiedzić trochę świata.
- Dieta - zaliczam, ale będziemy się rozwijać. Mam plan: jeden nowy przepis na dwa tygodnie.        
  Plan łagodny, powinno się udać.
- Remonty w mieszkaniu - całkiem udane. Zaliczone. 
- Przerabianie tego co   mam  - zaliczone. Prawie niczego nowego nie kupiłam, z wyjątkiem  gliny  i szkliw. 

Nowe postanowienia:
- Styczeń i luty miesiącem wykończenia zaczętych prac.
- Styczeń i luty miesiącem pokazanie tego, czego nie miałam czasu sfotografować.
- Ogólnie, pokazywanie wszystkiego na bieżąco.
- Zrobienie zaległych tutoriali.
- Pokazanie i zrecenzowanie książek i czasopism o rękodziele, które posiadam.

Fajne takie postanowienia. Można zobaczyć, co się udało, gdzie trzeba się poprawić i  co nas niespodziewanie zaskoczyło. Będę je co roku kontynuować.

Pozdrawiam, Iza :)
 

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam podsumowania i plany :)
    Twoje są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, aby tylko się udało je zrealizować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczere podsumowanie i ciekawe plany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, trzeba było jakoś się z tym problemem zmierzyć. Nie było łatwo przyznać do porażek, ale co tam, próbujemy dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... a ja postanowień nie czynię... raczej,,, rzadko bardzo... Bo i tak wiem, że tam już za mnie Ktoś postanawia w tych sprawach najważniejszych :) Zawsze jak sobie jakieś plany nakreśliłam, to coś się pokićkało i nie wyszło. A najczęściej zdrowie ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane. Jeśli ich nie widzicie, poczekajcie cierpliwie na publikację. Nie piszcie ich ponownie. Dziękuję.
Comments are moderated. If you don`t see your comment, please be patient. It may be posted soon. Do not post your comment a second time. Thank you.