Gdybym miała powtórzyć albo rozwinąć
tego posta, to na pewno bym do ulubionych motywów dodała padający śnieg. Nawet mam tablicę na Pinterescie na ten temat.
Tutaj. Lubię ją oglądać :)
Jak tam u Was ze śniegiem? Bo u mnie popaduje i nawet nie wszystko topnieje. Ładnie jest!
Mam nowe miski gliniane. Krajobraz zimowy, domki na krawędzi jeziora z płatkami śniegu, albo odbitymi gwiazdami. Albo pod firmamentem, albo pod śniegiem padającym . Co kto woli.
Miski są z wierzchu bardzo siermiężne, szorstkie i chropowate jak kokos :)
Za to w środku już nie i dodatkowo mają efekty specjalne. Na białym szkliwie zadziały się bowiem małe niespodzianki i pojawiły się niewielkie kryształki:
Miski oczywiście nie z koła, użyłam form.
Bardzo byłam z tych misek zadowolona, bo łączą w sobie kilka rzeczy, które lubię. Niestety, nie tyle silą, co lekką perswazją zostały ode mnie wyciągnięte i zakupione na prezent. Wiem, że się spodobał bardzo :), za to ja robię nowe podobne miski jeszcze raz. Podobne, bo w ceramice nic nie zdarza się dwa razy.
Pozdrawiam!