Zaczynam nowy zwyczaj na mym blogu. Zwykle pokazywałam prace skończone. Teraz zapraszam do działu "na tamborku", albo "Work In Progress", albo "Coming Soon". To taki mój osobisty pamiętnik, motywator i uwiecznienie miłych chwil spędzonych nad haftem.
Ostatniej niedzieli, na zielonej trawce, o zachodzie Słońca:
Moją muliną nr 1 jak na razie jest DMC, ale sprawdzam ostatnio częściej Madeirę. Bardzo podoba mi się stosunek ceny do jakości i ilości ( aż 10 m ). Rewelacyjny jest sposób pakowania - nic się nie brudzi ani nie plącze, etykiety nie spadają, nic nie trzeba przewijać ani kupować dodatkowo do przechowywania. Nitka zachowuje się trochę inaczej niż DMC, tak jakby była ciut sztywniejsza, ale już się przyzwyczaiłam, a haft wychodzi bardzo ładnie. Haftowałyście kiedyś Madeirą i macie jakieś spostrzeżenia?
Pozdrawiam, Iza.