Czas na ciąg dalszy relacji z wakacji. Konkretnie z Irlandii.
Muszę przyznać, że zakochałam się w tym kraju! Wycieczka na północ, nad morze, krętymi drogami i pomiędzy zielonymi wzgórzami była wspaniała. Im bardziej ją wspominam, tym bardziej dociera do mnie jakiego przeżycia doświadczyłam.
Chyba tak zostanie, że ten kraj będzie mi się kojarzył, między innymi oczywiście, z owieczkami :)
Są w Irlandii świetne warunki dla rolnictwa (a wiem coś o tym), zwierzęta siłą rzeczy są na pastwiskach, nie w zamknięciu. Czego życzyłabym wszystkim zwierzętom hodowlanym.
To tyle na poważnie.
Oto moja relacja z owieczkami w roli głównej:
Zupełnie inna "koncepcja" morza niż u na. |
Można tez nosić osobistą owieczkę kieszonkową ;) Pozuje ona, gdy zajdzie taka potrzeba:
Owieczki są w Irlandii wszędzie. Na przykład w sklepach z pamiątkami. Myślałam, ze ten motyw da się ogarnąć, zrobić dużo zdjęć i pokazać. Nie da się. Temat mnie przerósł! Poniżej jego namiastka:
Pozdrawiam serdecznie, Iza.
PS
Więcej zdjęć z Irlandii na Instagramie moim. Czyli TUTAJ.