Ostatni dzwonek na podsumowanie zeszłego roku i postanowienia na nowy.
Oto co udało mi się zrobić i sfotografować. Znacznie więcej zrobiłam i nie uwieczniłam, będzie nowe postanowienie.
Ceramiki nie planowałam, a się trafiła. Miła niespodzianka.
W zeszłym roku spisałam moje postanowienia,
tutaj są, teraz czas na rachunek sumienia.
- Filcowanie - do poprawki.
- Szycie - było, ale nie pokazałam na blogu. Zaliczone :)
- Większe formy haftowane - do poprawki.
- Druty - zaliczone na trzy na szynach. Mało i brak na blogu.
- Ciasta - zaliczone. Przerobiłam kilka nowych przepisów. Wystarczająco dużo, żeby było ciekawie i wystarczająco mało, żeby zbyt nie utyć.
- Pilates - do poprawki. Miało być więcej, to co było samodzielnie w domu nie liczy się, bo było za mało.
- Wycieczki - kilka było w kraju. W tym roku chciałabym zwiedzić trochę świata.
- Dieta - zaliczam, ale będziemy się rozwijać. Mam plan: jeden nowy przepis na dwa tygodnie.
Plan łagodny, powinno się udać.
- Remonty w mieszkaniu - całkiem udane. Zaliczone.
- Przerabianie tego co mam - zaliczone. Prawie niczego nowego nie kupiłam, z wyjątkiem gliny i szkliw.
Nowe postanowienia:
- Styczeń i luty miesiącem wykończenia zaczętych prac.
- Styczeń i luty miesiącem pokazanie tego, czego nie miałam czasu sfotografować.
- Ogólnie, pokazywanie wszystkiego na bieżąco.
- Zrobienie zaległych tutoriali.
- Pokazanie i zrecenzowanie książek i czasopism o rękodziele, które posiadam.
Fajne takie postanowienia. Można zobaczyć, co się udało, gdzie trzeba się poprawić i co nas niespodziewanie zaskoczyło. Będę je co roku kontynuować.
Pozdrawiam, Iza :)