Zrobiłam z gliny kilka domków. Malutkich bardzo, jak to u mnie często. Zmieszczą się wszystkie w garści. Wszystko przez to, że wymyśliłam sobie konkretną sesję fotograficzną w lesie. Nie wyszło tak, jak zaplanowałam, bo las nie wiedział co wymyśliłam i się nie przygotował ;)
Na brązowo:
Na czerwono:
Myślę, że domki będą dobrze wyglądały w mini kloszu albo szklanej bombce. Dla ułatwienia kompozycji mają nawet mini otwory na patyczek w podstawie. Może im zrobię zdjęcia w takiej aranżacji wkrótce i Wam pokażę. Może uda mi się tez zrealizować mój pierwotny plan na sesję fotograficzną.
Mam nadzieję, że moi goście wybaczą mi zmianę tematyki bloga. Ceramiki mam ostatnio więcej do pokazania niż haftów, dziergania i szycia. Ale coś tam dłubię ciągle, tylko skończyć nie mogę. Obiecuję, że wkrótce będą hafty albo o haftach.
Tymczasem pozdrawiam i przesyłam jeszcze zdjęcie jesieni u mnie. Mam w planie jeszcze się nią nacieszyć ile się da. Uwielbiam tę porę roku!