Zrobiłam z gliny kilka domków. Malutkich bardzo, jak to u mnie często. Zmieszczą się wszystkie w garści. Wszystko przez to, że wymyśliłam sobie konkretną sesję fotograficzną w lesie. Nie wyszło tak, jak zaplanowałam, bo las nie wiedział co wymyśliłam i się nie przygotował ;)
Na brązowo:
Na czerwono:
Myślę, że domki będą dobrze wyglądały w mini kloszu albo szklanej bombce. Dla ułatwienia kompozycji mają nawet mini otwory na patyczek w podstawie. Może im zrobię zdjęcia w takiej aranżacji wkrótce i Wam pokażę. Może uda mi się tez zrealizować mój pierwotny plan na sesję fotograficzną.
Mam nadzieję, że moi goście wybaczą mi zmianę tematyki bloga. Ceramiki mam ostatnio więcej do pokazania niż haftów, dziergania i szycia. Ale coś tam dłubię ciągle, tylko skończyć nie mogę. Obiecuję, że wkrótce będą hafty albo o haftach.
Tymczasem pozdrawiam i przesyłam jeszcze zdjęcie jesieni u mnie. Mam w planie jeszcze się nią nacieszyć ile się da. Uwielbiam tę porę roku!
10 komentarze:
Domki są po prostu urocze i prześliczne. Aż mi ślinka cieknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
MY jesteśmy krasnoludki... pod grzybkami nasze budki :))
Cudowne maleństwa z krasnoludkowej krainy :)
Pozdrawiam A.
słodkie domeczki jestem ciekawa aranżacje w klosiku :)
Przeurocze domki :) Mimo braku przygotowania się lasu, to jednak sesja wyszła ślicznie :)
Maleństwa, urocze maleństwa:))
Mała rzecz a cieszy, i to dosłownie moja buzia aż uśmiecha się do monitora komputera. Śliczne domki i pomimo tego że las nie współpracował zdjęcia zachwycające.
Ja jestem domkomaniaczką - cudowne domeczki!!!
Dziękuję!
Ja też jestem domkomaniaczką :)
Klosza jeszcze nie mam, ale coś wymyślę.
Bardzo mi się podoba cytat o krasnoludkach. Jak ja mogłam zapomnieć o tym utworze?
Pozdrawiam.
Ależ słodkie są e maleńtaśne domeczki :)
Magiczne te Twoje zdjęciach. Domeczki na nich wyglądają jak od krasnoludków. Przepięknie :)
Prześlij komentarz