Długo się broniłam przed ceramiką, ręcami i nogami. Nie dlatego, że mi się nie podoba, tylko dlatego, że obawiałam się, że mnie wciągnie kompletnie. A doba nie jest z gumy. Jednak stało się, przepadłam.
Ostatni urlop spędziłam właśnie na plenerze ceramicznym.
Wiem, że jest nieostro, ale tak ma być :) |
Kto nie wie, to powiem, że wypalałyśmy nasze prace w technice Raku. Kto wie, to widzi :) Ja, jako kompletnie początkująca nie miałam świadomości, co mi się trafiło. Trochę jak ta ślepa kura:) Wypal Raku nie jest wcale tak łatwo dostępny. Dopiero teraz przychodzą mi pomysły do głowy, ale to normalne podobno.
Pozdrawiam, więcej zdjęć wkrótce, Iza.