Miał być hafcik i będzie hafcik. Ale nie dzisiaj. Wszystko przez to, że nie było kiedy zdjęć hafcikom zrobić, bo byliśmy znowu w Toruniu.
Zaczyna się Wielki Tydzień, malutka palemka pojechała z nami na wycieczkę. Dzisiaj będzie duża relacja z weekendu , bo czasu w tym tygodniu nie będzie dużo. To znaczy czasu wolnego, bo oczywiście czasu będzie tyle co zawsze.
Szkoda, że było pochmurno i chłodno. My Polacy tak mamy, na pogodę zawsze narzekamy.
Wisła o zmierzchu:
Oczywiście znowu dokładnie przyjrzałam się rzeźbom ceramicznym. Dziś pokażę kilka, których ostatnio nie było na blogu, konkretnie prace Dariusza Przewęźlikowskiego, ul Podmurna:
Największym przebojem tego pobytu były ... moherowe berety! Malutkie magnesiki albo breloczki dostępne w sklepie Emporium. To bardzo fajny sklepik :)
Co trzeba wiedzie o beretach? Nie ciągniemy ich za antenki!
Grunt to mieć dystans do siebie i poczucie humoru. Toruń wygrywa!
Teraz trochę oczywistości.
Parę pomników:
Jedzenie.
Bar na Szczytnej i urocza wegetariańska restauracyjka Ciasna na Podmurnej. O podsłuchanym monologu zamkniętego na nowe tradycjonalisty żywieniowego innym razem :)
Oczywiście pierniki! Bo je uwielbiam, chociaż ograniczam słodycze :(
Figurka ze sklepu Emporium, pierniki ze sklepu na Żeglarskiej.
I Planetarium, a w nim kolejny pokaz, tym razem o budowie i historii wszechświata.
Tak, poruszone bardzo, bo z ręki. Trudno.
I tak przechodzimy do muzyki na poniedziałek, a właściwie obrazu i muzyki:
Myślałam, myślałam i wymyśliłam.
Chodzi mi o zawieszenie domków, które pokazałam tutaj. Takie górne zawieszenie oczywiście ;)
Wkleiłam takie coś z pętelką, dodałam ogniwko i czarny skórzany rzemyk.
Voila!
Następnym razem będzie hafcik. Informuję, aby uspokoić gości, którzy wolą krzyżyki od gliny :)
Pozdrawiam, Iza.
____
I have finally fished my pendants with tiny clay houses. I used black leather cord and metal loops. Next post - about embroidery :)For those who prefer cross stitch to clay :) Iza.
Gdzieś pomiędzy Gwiazdką a Walentynkami zrobiłam na ceramice serca. Miały być uniwersalne - ciemna glina i białe szkliwo. W sumie nic spektakularnego, żadna to wielka technika takie serca, ale podobają mi się. Z moich niewielkich doświadczeń z gliną wynika bowiem, że taka ciemna, jak gorzka czekolada bardzo mi pasuje.
Całkiem duże te serca, mają ok 11 x 10cm.
Nabrałam ochoty na czekoladę! Najlepiej na mus czekoladowy :)