12 gru 2013

Prawie mam dwa koty :)

Prawie mam dwa koty, a właściwie kotki. Prawie mam, a nie prawie dwa koty, bo by wyszła jakaś makabreska. 
Koteczka sąsiadów polubiła bywać u nas: nauczyła się  latem wchodzić do mieszkania, jadać i sypiać. Czasem się zdrzemnie za dnia, czasem spędzi prawie całą noc. Jest po przejściach - była wzięta ze schroniska na Paluchu, potem jej właściciele niestety odeszli po długiej  chorobie, potem została przygarnięta przez drugich sąsiadów. 
Jakoś polubiła mnie i moja kotkę. Lubi u nas jadać. Muszę pogadać z właścicielami, że stołuje się na mieście.  Nie żałuję jej, ale trzeba uważać i koteczki nie spaść po prostu! Może nie lubi papierosów? Niestety śmierdzi jak stara papierośnica! :( 
Koteczka jest bardzo grzeczna, łagodna, miła i  śmiała. W przeciwieństwie do mojego małego strachulca - moja kotka jest bardzo płochliwa, czasem prycha na koleżankę i ucieka. Czasem jednak następuje coś w rodzaju stanu constans i koteczki śpią sobie w jednym pomieszczeniu.

Prawie moja koteczka wygląda tak, tutaj ją zastałam na stercie rzeczy do prasowania:





7 gru 2013

Taki tam drobiazg :)

Jak tam świąteczna atmosfera? Czujecie już? Ja tak!

Dziś pokażę kolejny drobiazg haftowany, serduszko na choinkę z żonglującym  bałwankiem:





Życzę miłej niedzieli, Iza :)

2 gru 2013

Listopad, podsumowanie.

Czas podsumować  listopad :)
Zawsze mnie  zadziwiały polskie nazwy miesięcy, które, z paroma wyjątkami, nie pochodzą z łaciny, ale są zainspirowane przyrodą.Weźmy taki listopad. Ledwo sie zaczął, w pierwszy już weekend liści na drzewach nie było. A sesja Haruni była tylko dwa tygodnie wcześniej,  jesienią w pełnej krasie.
Oswajam tę  ponurą porę spacerami, staram się być jak najwięcej poza domem. Troche pomaga, ale te ciemności nie dla mnie, czekam na światło, odliczam dni   do przesilenia zimowego. Jeszcze tylko trzy tygodnie!
Trochę zdjęć z Kampinosu w listopadzie:

















23 lis 2013

Aniołki na biało.

Jak co roku wyhaftowałam serduszka z aniołkami. Tymi co zawsze, były tu i tu i tu .  
Wychodzi tak jakoś, że sezon świąteczny bez tych wzorków  jest u mnie nieważny. W tym roku wybrałam aniołki  "latające", wszystko przez słynny kropkowany Belfast. Chciałam, aby unosiły się one w padającym śniegu, mam nadzieję, że udało mi się osiągnąć ten efekt.
Wyszło tak:
























Wiecie, że w Hobby Studio  są już dostępne nowe wersje tego lnu? Są kropki na lnie w kolorze blue (takim denim blue) oraz czerwone kropki na naturalnym materiale.  Chyba się skuszę i wypróbuję :) Może ktoś już ma skończone prace na tych nowosciach i może sie pochwalić?

Pozdrawiam, Iza.

PS 
Czy mi się wydaje, czy ostatnio BARDZO spada jakość zdjęć po załadowaniu do Bloggera?  Mam ten problem od pewnego czasu, jak jest u Was?

13 lis 2013

" W życiu liczy się porządek."

Dziś będzie o muchomorkach :) 
Jak powiedziała moja siostra, dając w zeszłym roku w  prezencie pokazaną niżej solniczkę i pieprzniczkę: " bo  Iza ma teraz fazę na muchomorki".
Iza jest dorosła i poważna, więc kontroluje tę fazę, ale nie ukrywam, ze to mój ulubiony ostatnio motyw!






Całą jesień szukałam muchomorków w lesie, i nie wiem co się stało, w mojej okolicy  nie było ich  nigdzie. Musiałam więc zabrać moją solniczkę i pieprzniczkę na spacer  i jednak sesja się odbyła. Miałam niezły ubaw chodząc z nimi po Kampinosie i szukając ładnego miejsca do zdjęcia. Chyba nie świadczy to  wszystko dobrze o mojej wspomnianej powadze ;)




I co wyhaftowałam ostatnio? Oczywiście muchomorki. Na serduszkach oczywiście. Mogą być całorocznymi ozdóbkami, ale na choince też będą świetnie wyglądać:















Poznajecie skąd pochodzi tytuł posta? Z przeuroczej piosenki Piotra Bukartyka. Oto fragment:


                                                        "Po to Twój z kapciami worek,
                                                         ma naszyty muchomorek, 
                                                         byś kierował się z tym workiem,
                                                         do wieszaczka z muchomorkiem!"


Szkoda, że piosenka zaangażowana politycznie, bo i bez takiego kontekstu jest genialna. Cała  jest tutaj.

Jak widzicie, wzięło mnie naprawdę z tymi muchomorkami.
Będzie ich  więcej:)

Pozdrawiam, Iza.

31 paź 2013

Październik, podsumowanie.

Na  początku miesiąca były jeszcze kasztany, ktoś to jeszcze pamięta? Mnie się wydaje, że to odległa epoka!




Teraz natomiast,
Marcinki - są!





Nowa włóczka na szalik  w kolorze Marcinków - jest!




 Rogale Marcińskie - są! ( Nawet w Warszawie! )




Czarny kot i dynia  - są!





Zawieszka z czarownicą, od chłopaków z Trójmiasta ( kupiona kiedyś na Dzień Kobiet ) -  jest!






Nowe foremki na ciasteczka - są!



Uwielbiam piec i ozdabiać ciasteczka, kolekcjonowanie takich  wykrawaczek to mój mały nałóg.  Kupiłam je przede wszystkim z powodu kota! Jeszcze ich nie wypróbowałam. I nie przeszkadza mi ich Halloweenowatość że tak powiem. To nie moje święto, nie obchodzę, ale dekoracje jesienne lubię i podobają mi się po prostu :)


W pazdzierniku upolowałam też taki stan mego licznika na blogu:


Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny!
Iza.

14 paź 2013

Jesienna Haruni.

Moja Haruni doczekała się wykończenia i sesji w lesie:




















Wystąpili:
-Olencja czyli "Little Sister"
-chusta Haruni  autorstwa Emily Ross, wzór dostępny za darmo na Ravelry,  wydziergałam ja!
-walizka Olencji,  nie chce mi jej dać :(
- las u mamy

Czy nowa  chusta z wełny vintage jest vintage? Oto pytanie.
Mam tę wełnę na pewno dwadzieścia lat. Kiedyś zrobiłam z niej sweter ( często noszony i prany, mam go do dziś ), zaś z tego co zostało w tym miesiącu chustę. Czas wełnie nie zaszkodził, kolor i sprężystość  nitki są  jak z nowego motka. Jak widać jak coś jest dobrej jakości to się bardzo powoli i bardzo ładnie starzeje :)

Pozdrawiam jesiennie, Iza.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
design by suckmylolly.com