Cztery saszetki z lawendą na cztery pory roku.
Four lavender sachets for four seasons.
Trzy zające
1 tydzień temu
19 kwi 2010
"Change We Must"
Autor: Iza Bela Stitches o 10:06
Etykiety: len / linen, na lawendę / lavender sachet
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
11 komentarze:
Piękne! Uwielbiam takie drobiazgi :-)
Piękne, urocze, niepowtarzalne, SUPER- bardzo mi sie podobają i ten magiczny zapach lawendy... prawdziwe cudo!Miłego dnia Ci życzę, pozdrawiam:)
Och, prześliczne!!! A ten brzeżek też sama robiłaś? Jest tak równiutki, że najpierw pomyślałam, że to taka gotowa taśma ale po przyjrzeniu już sama nie wiem co myśleć....
Dziękuję!
Tu jest gotowa taśma.
Ja też uwielbiam takie drobiazgi i kto nie przyzna, że małe jest piękne?!
jak ja lubie takie drobiazgi!!!śliczne!!!
Cudowne!
Dzięki! Zaraz je wystawię :)
Ach! jakie piękne! jak ja uwielbiam te Twoje precyzyjne, maleńkie hafty! :)
Pozdrawiam :)
PS. Drewniany konik, o którego pytałaś, pochodzi stąd: http://www.modedevie.pl/nasza_galeria/dla_domu
niesamowita ta Twoja ręczna robota! mogłabym u Ciebie wiecznie przesiadywać i przyglądać się tym wykończeniom, szczególikom ... piękne!
cudowne są!
Prześlij komentarz