Ależ ten czas leci!
Już znów wtorek?
Jak wtorek, to glina.
Tym razem będą nie motylki, a pszczółki. Dosłownie i w przenośni, czyli w grze słów.
Zrobiłam mini talerzyki, np na pierścionki.
Ten wyżej z białej gliny, ten niżej z beżowej:
Jak widzicie, ciągle mała forma u mnie dominuje, ale ciągle rośnie! Może kiedyś Was i siebie zaskoczę czymś naprawdę dużym z gliny?
Talerzyków już nie mam, trafiły do pewnej Młodej Pary z okazji ślubu. Miło mi, bo doszły mnie słuchy, że się podobały!
Pozdrawiam, Iza.
10 komentarze:
Wspaniałe! Prosta forma a chwyta za serce :D
cudne sa
Wspaniały !
Uwielbiam...takie kształty i formę !
Pozdrawiam ciepło:)
śliczniutkie :)
Świetne!
Bardzo mi się podobają!!!
Wcale się nie dziwię, że się podobały :) Cudne są :)
Wspaniałości!
cudowne talerzyki! piękna prosta forma i świetna gra słów :D
bardzo fajne, nie dziwie się, że się spodobały
pozdrawiam
Wow, cały czas mnie zadziwiasz :)
Prześlij komentarz