27 cze 2015

Porto, część trzecia relacji.

Znowu mnie nie było. Stąd lekkie opóźnienie w relacjach z podróży małych i dużych. Szybko nadrabiam zaległości, bo już opis następnego wyjazdu się szykuje, nie mówiąc o super ( naprawdę  super! ) Candy dla haftujących.

Dziś będzie o Porto w sensie wina. 
Podczas mego wyjazdu miałam wielką przyjemność wyjechać na dwa dni na portugalską wieś. Droga wiodła wzdłuż rzeki Douro. To w jej dolinie rosną winogrona, z których powstają słynne wina. Tam też zaczyna się  ich pierwszy etap produkcji. 
Dolina jak dla mnie wyglądała bajecznie  - rzeka jest ogromna, nad nią na tarasach rośnie winorośl. Po rzece pływają statki wycieczkowe. I to  z ich powodu piszę tego posta. Bo bardzo bym chciała kiedyś  pojechać na taką wycieczkę - w pakiecie jest dojazd pociągiem z Porto, powrót statkiem do miasta , drink powitalny  i lunch na pokładzie :) Wszystko trwa cały dzień i słyszałam, że widoki są bajeczne! Taki wypad musi być super dla  już zmęczonych zwiedzaniem miasta i lubiących przyrodę.












 Winnice konkretnych producentów są "podpisane" :



Tarasy przypominają mi Azję:



Wina kiedyś były transportowane barkami  do Vila  Nova de Gaia. Teraz barki służą dekorcji i reklamie:







A tu, w magazynach  w Vila Nova de Gaia,  wina dojrzewają:


I można to zobaczyć, większość producentów organizuje  bowiem krótkie wycieczki po magazynach  połączone z degustacją :) wina.






Ja trafiłamt do  firmy Taylor. Prawie jak "krawiec" :) Wadą i jednocześnie zaletą jest lokalizacja. Trzeba  bowiem wejść na samą górę okolicy, ale naprawdę warto. Nagrodą jest piękny ogród i taras z widokiem na Porto.











Będą jeszcze krótkie relacje z tego wyjazdu, głównie poświęcone rękodziełu. Ale ponieważ nie samym rękodziełem człowiek żyje, to  nie mogłam się powstrzymać, żeby dziś o innych smakach życia nie napisać. 


Następnym razem będzie Candy i wspaniałe nagrody z Hobby Studio. Szykujcie się!

Pozdrawiam ,Iza.

14 cze 2015

Migawki z Porto.

 Dziś pokażę Wam trochę zdjęć z mojej  ostatniej eskapady.

Widok ogólny na  miasto. Na tę część, gdzie zawsze trafiają turyści :)
Po lewej południowa strona rzeki, Villa Nova de Gaia, gdzie ma miejsce ostatni etap produkcji win z Porto. O winach  napiszę więcej wkrótce.
Po prawej stronie północna strona rzeki Douro i dzielnica Ribeira, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.







Całe miasto  pięknie widziałam nocą  z  samolotu w czasie lądowania. Wspaniały widok!  Jeśli kiedykolwiek będziecie późno przylatywać do Porto, to, zakładając że samolot będzie podchodził do lądowania z tej samej strony co w moim przypadku,  siadajcie z prawej strony!

Dobry sposób na oglądanie miasta - turystyczne linie tramwajowe . Oczywiście jeździmy  starymi tramwajami! Uwielbiam wszystko co retro, więc  dla mnie to była super przejażdżka!












Most: Ponte de Dom  Luis I.
Można go  przejść górą lub dołem.
Ten duży tramwaj to metro :)



Zdjecia z Ribeiry;

















I z mostu na rzekę i barki:









Na dzisiaj tyle, reszta relacji wkrótce :)

Pozdrawiam, Iza.

11 cze 2015

Nad Wielką Wodą.

Gdzie byłam, kiedy mnie ostatnio nie było? Nad Wielką Wodą zamiast w Wielkim Lesie. Czyli w Porto. Czyli nad Atlantykiem :)

Oto ja na tle Wielkiej Wody:



Mamy w Warszawie plażę nad Wisłą. Rzeka powoli staje się integralną częścią  miasta, ale plaża w Porto nad Atlantykiem kompletnie mnie zauroczyła.  Jakoś nie nawykłam do świadomości, że w dużym mieście można iść w każdej chwili poleżeć na piasku albo uprawiać surfing. I to wszystko nad OCEANEM!
Dzisiaj pierwsza część relacji z mojej wycieczki do Porto, czyli Atlantyk w roli głównej:















Kawiarnia - bar jak z marzenia. Czego chcieć więcej?









Ciąg dalszy relacji wkrótce :)
Jak wam minął tzw długi weekend?

Pozdrawiam, Iza.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
design by suckmylolly.com