Pożytki z remontu i sprzątania po nim są takie, ze można znaleźć rzeczy dawno uznane za zaginione. Należy do nich ten szal. Skończyłam go w marcu i na chwilę schowałam przed moją kicią kochaną. Zrobiłam to tak skutecznie, że dopiero niedawno, w trakcie porządków szal się odnalazł. Oczywiście był w ostatnim miejscu, w którym szukałam: W tym pudełku? Nigdy!
Wzór to Sofia Scarf Iriny Haller, dostępny za darmo na Ravelry. Jak widać mój jest szerszy niż w opisie, chciałam mieć szal, nie szaliczek. Dodałam też koraliki na brzegach i muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podoba. Na pewno jeszcze podziergam z koralikami.
Wlóczka to Kid Mohair Adriafilu. Trochę mnie zaskoczyła negatywnie - farbowała w praniu :(
P.S. Wadą remontu jest zaś zagubienie innych rzeczy, w sumie stan posiadania jest bez zmian :)
12 komentarze:
cudny szal..i te koraliki...pozdrawiam ania
Mam taką słabość do niebieskości, że cokolwiek w nich zobaczę, podoba mi się.. Ale tu dochodzi cudna zwiewna forma i te koraliki..... Cudo, znaczy się! :)
Piękny, zwiewny, delikatny pewnie i cieplusi. Pytanie tylko czy "gryzł" nie będzie:) Pozdrawiam cieplutko:)
Piękny, taka podniebna pajęczynka:0)
Prześliczny ten szal
Śliczny :-)
A mnie najbardziej podoba się jednak kolor :-)
Wzór - świetny... a koraliki urzekające :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Szal, kolor, koraliki wszystko cudne.
A na koniec postu zabawna pointa.
Pointa niestety częściowo prawdziwa, to nie stan posiadania, a moje wyobrażenie o nim się zmienia. Czasem trudno ogarnąć wszystko ;)
Bardzo podoba mi się jego delikatność i ten piękny odcień niebieskiego.
Przyznam się, że i mnie ten kolor bardzo się podoba i dobrze mi w nim :)
Cudny kolor -fajny wzór :) ewa
Bardzo podoba mi się ten szal , zastanawiam się nad podobnym.
Prześlij komentarz