Gdzie byłam, kiedy mnie ostatnio nie było? Nad Wielką Wodą zamiast w Wielkim Lesie. Czyli w Porto. Czyli nad Atlantykiem :)
Oto ja na tle Wielkiej Wody:
Mamy w Warszawie plażę nad Wisłą. Rzeka powoli staje się integralną częścią miasta, ale plaża w Porto nad Atlantykiem kompletnie mnie zauroczyła. Jakoś nie nawykłam do świadomości, że w dużym mieście można iść w każdej chwili poleżeć na piasku albo uprawiać surfing. I to wszystko nad OCEANEM!
Dzisiaj pierwsza część relacji z mojej wycieczki do Porto, czyli Atlantyk w roli głównej:
Ciąg dalszy relacji wkrótce :)
Jak wam minął tzw długi weekend?
Pozdrawiam, Iza.
4 komentarze:
pokazuj pisz i opisuj oj wróciąłabym do Porto ;)
Dziękuję za zachętę. Postaram się szybko pokazać więcej zdjęć.
Mój długi weekend był twórczy, spędzony w przemiłym towarzystwie... Ale Twojego Ci zazdroszczę - tego oceanu i kawiarni na plaży!
Rozumiem, że to taka pozytywna zazdrość :)
Wolałabym pokazać piękne rzeczy i zachęcić innych do podróży niż ją wzbudzać :)
Prześlij komentarz