Dzisiaj jak w tytule.
Wszędzie widzę dynie!
Zachwyca mnie mnogość ich kształtów, kolorów i faktur. Smak też niczego sobie!
A co słychać u mnie w sprawie haftów? Też dynie :)
Wszystko za sprawą pewnej przemiłej pani, która już jakiś czas temu poprosiła mnie o broszkę właśnie z tym warzywem. Sama bym na to nigdy nie wpadła. Broszka z dynią? A jednak da się :)
Przeszukałam moje zbiory czasopism i w "Cross Stitch Crazy" znalazłam odpowiedni wzór. Kolory dobrałam sama, sugerowane były zbyt wiosenne według mnie. Broszka już trafiła do właścicielki, a ja rozpędziłam się i wyhaftowałam jeszcze dwie sztuki. Obie prawie takie same, są to lustrzane odbicia tego samego wzoru:
Tu widać tę symetryczność:
Na dużym człowieku broszka wygląda tak:
Z tego rozpędu szybko wyszyłam jeszcze jedną broszkę w podobnym temacie, ale innym klimacie.
Tym razem malutki fragmencik samplera BentCreek:
Przez tego czarnego ptaszora trochę "halołynowo" się zrobiło.
Który styl Wam bardziej się podoba? Naprawdę jestem bardzo ciekawa.
Pozdrawiam, Iza.
14 komentarze:
Cudowne broszki, ja lubię bardzo zupę dyniową.
Moja mama robi wspaniałą zupę dyniową, ale mleczną. Ciekawa jestem, jaka jest ta Twoja.
dyniowa broszka jest super! Ta z ptakiem naprawdę taka trochę halloweenowa i przez to bardziej upiorna :)
Super broszki, dla mnie ta w wersji z listkiem :) Zupy dyniowej nie miałam okazji jeść, ciekawa jestem jak smakuje :)
Broszki są świetne! Ta z ogonkiem zachwyca:)
Madzia, dobrze smakuje :)
Mniej słów, tak, ptaszor jest "groźny" !
Nitki Ariadny, ta z ptaszorem czy zawijaskiem zakrętaskiem?
Prześliczne broszki :)
Dziękuję :)
Nie mój styl, ale śliczność wykonania doceniam. Wszystko równo, nic się nie marszczy. Prawdziwa biżuteria :) A taką broszkę może ktoś zamówił by przypiąć np. do plecaka, czy innej torby. Wśród dzieci ten temat teraz na czasie.
Jadłam zaledwie może 2,3 razy taką zupę dyniową i piłam kompot - wszystko przepyszne i polecam, by choć spróbować i sprawdzić gust własnych kubków :)
Śliczne te broszki. Ta halloweenowa też ma coś w sobie.
Ja też ostatnio wszędzie widzę dynie, a;e to chyba dobrze :)
Opowiadam się za pierwszą broszką, bo z "halołynem" mi nie po drodze :)))
Pomysł i wykonanie świetne, jak zawsze :)
uwielbiam dynie :)
Violka, nie wiem, do czego przypną, :) Grunt, ze im się podobała a mi pomysł poszerzył horyzonty.
Ankha, ptaszor rządzi!Dynie też, wszędzie są!
Chranna, dziękuję!
Jagna, też lubię :)
Prześlij komentarz