Mam skrzynię skarbów. Ogromną, wiklinową i pełną włóczek. Są to moje i mojej rodziny stare zapasy. Nie wiem kiedy je przerobię, najgorsze, że ciągle kupuję nowe. Też tak macie? Jak się oprzeć pięknej wełnie?
Z tej właśnie skrzyni wyciągnęłam motek wełny na skarpetki i zrobiłam "zarękawki". Włóczka jest niezwykle mocna, miękka i delikatna. Zmiana przeznaczenia ( w sensie kończyny ;) ) była dobrym pomysłem :)
Projekt własny, pomogła mi trochę mama ( z szydełkową koronka oczywiście), cieszę się, że udało się przemycić guziczki. Urocze guziczki bardzo lubimy :)
I have a treasure chest. It is made of willow, it is huge and full of yarn. This is my and my family old yarn stash. Will I ever knit it? What`s worse, I still buy new yarn. How to resist the temptation of buying new, great wool?
So, I took a skein of sock wool from my treasure chest and made new wrist warmers. It was good idea, the yarn is very soft, delicate and strong. I designed the pattern and my mother helped me with the crochet lace. I am happy I used these cute buttons, I love cute buttons:)
6 komentarze:
Piękne, piękne.. Zdecydowanie posłużyła im zmiana kończyn :)
Praktyczne. Przydałyby mi sie takie do komputerka, bo często dłonie mi marzną;-)
bardzo fajne :)
też tak mam...!
a zarękawki cudowne!
Ładne! I guziki rzeczywiście im służą. Dobrze, że nie są skarpetkami :)
Bardzo gustowne i takie eleganckie.
Prześlij komentarz