Wczoraj byłam na koncercie :) Po raz drugi w mym życiu widziałam Clannad na żywo i po raz drugi się nie zawiodłam :)
To mój zespół nr jeden z z czasów licealnych i studiów, zresztą ciągle ich słucham. Młodsze pokolenie może nie wiedzieć o co chodzi. Wiem, bo młódki z mojej pracy nie miały niestety bladego pojęcia na co idę. Może nie ma się co dziwić, w końcu nie wszyscy lubią muzykę folkową ( ja tak! ), no i zespół działa już ponad 40 lat!
Po czym poznać w dzisiejszych czasach prawdziwego fana? Po tym, że ma wszystkie płyty w oryginale. I taki fan dostaje nerwicy przy podpisywaniu autografów, bo ochrona ustala limity ilości rzeczy do podpisania i trzeba coś wybrać. Nie byłam sama, więc wspólnie parę sztuk udało się zespołowi podsunąć, ustaliliśmy, ze resztę przyniosę następnym razem ;)
I jeszcze solowa płyta Maire Brennan z dedykacją specjalnie dla mnie :)
To maleństwo z okładki to jej córka, która ma już 23 lata i wkrótce wydaje swoja pierwszą płytę.
Troszkę muzyki starszej:
Średniej:
I najnowszej:
Mam nadzieję, że jeszcze ich zobaczę :)
Do następnego razu!
Pozdrawiam, Iza
PS
W życiu nie byłam na koncercie, na którym ochrona by tak pilnowała, aby nie robić zdjęć. Dla odbioru muzyki to super, pamiątka by się tylko jakaś przydała. Za to mam zdjęcie z Maire po koncercie!
7 komentarze:
Szczęściara! Zazdroszczę :)
Lubie takie koncerty
Koncert musiał być dla Ciebie wielkim przeżyciem :) Niezwykłe są takie chwile :)
Zazdroszczę...
Uwielbiam koncerty na żywo - miałam okazję być na kilku raptem, ale zawsze było to wielkie przeżycie... Dwa razy udało mi się zdobyć (nie można tego inaczej nazwać) autografy...
Clannad znam i też bardzo lubię słuchać.. Mam jednak raptem jedną płytę, ale ja w ogóle mam niewiele płyt - raczej wydaję na książki :)
Od małej , bardzo małej dziewczynki muzyka była dla mnie czymś więcej niż tylko muzyką, była częścią mnie . Możliwość usłyszenia i zobaczenia kogoś kto mnie inspiruje i kogo podziwiam jest w zasadzie bezcenna, także wiem co czujesz , bo ja czuję dokładnie to samo, po niezliczonej ilości koncertów , które widziałam i gwiazd mniejszych i tych ogromnych ten apetyt jest nadal nie zaspokojony , sama zastanawiałam się nad koncertem Clannad, ale człek musi z ciężkim bólem wybierać, eh.. także tym bardziej cieszę się że byłaś i widziałaś i przede wszystkim słyszałaś.
Wiola, pięknie to napisałaś! Takie chwile są bezcenne, zwłaszcza jak się widzi zespół, który towarzyszył prawie przez całe życie :)
Fajna przygoda i super pamiątki:)
Prześlij komentarz