Pani Jeżykowa zabrała dzieci na spacer do lasu:
Najbardziej trzeba pilnować tego najmniejszego:
Z lasu, przez kładeczkę wszyscy poszli nad wodę:
Koniec bajki.
:)
Kiedyś na zajęciach ceramiki zostało mało czasu, mało gliny w garści. Zaczęłam od niechcenia lepić jeżyki, każdy kolejny był coraz mniejszy. Wszystkie jeżyki są bardzo małe i mieszczą się na dłoni:
Największy ma 26 mm długości, najmniejszy zaś tylko 8 mm i mieści się na opuszce palca:
Wydaje mi się, że osiągnęłam kres moich możliwości, jeśli chodzi o miniaturę ceramiczną. Nawet spód pomalowałam angobą. Chyba nie dałabym zrobić mniejszej, przestrzennej i poszkliwionej pracy. Chyba.
Pozdrawiam, Iza.
:)
11 komentarze:
piekne sa :)
Przeurocze te jeżyki! Zdjęcie najmniejszego na opuszku palca robi wrażenie! Przejrzałam dzisiaj Twoje ostatnie posty i muszę przyznać, że mobil, który zrobiłaś kompletnie skradł moje serce! Jest przepiękny i w tym, że nie jest idealny cały jego urok! Na gałęzi wygląda bajecznie!!! Więcej takich!!!! Pozdrawiam!
Fajna geneza powstania uroczej rodzinki Jeżykowej. Zdjęcia świetne - jak zawsze.
Your hedgehogs are so cute!!
Jestem zauroczona całą rodzinką :) Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam.
Ale słodkie i fajniutkie te jeżyki !!!
Dziękuję :)
Thank you :)
:) extra
urocze!
Jeżusie są przeurocze, a jak jeszcze zdradziłas ich rozmiar. Podziwiam:)
Jest w nich coś wzruszającego :) Jak świat na końcu szpilki :)
Prześlij komentarz